Jednym z takich kosmetyków jest Carmex - występuje pod postacią sztyftu, w tubce oraz w słoiczku. My preferujemy wersję w sztyfcie. Ma specyficzne opakowanie, które większości osób przywodzi na myśl tubkę szkolnego kleju, jednak my wybaczamy mu wygląd ze względu na działanie :) Daje ładny, naturalny efekt na ustach i powoduje uczucie lekkiego mrowienia dzięki mentolowi w składzie. Poradzi sobie z suchymi skórkami, spierzchniętymi ustami a nawet z zajadami! Sprawdza się w każdej sytuacji ;) Producent oferuje nam kilka wariantów zapachowych (wanilia, wiśnia, limonka), ale my jesteśmy fankami oryginalnej receptury. Kosztuje ~9zł i można go nabyć w większości drogerii.
Skład: Petrolatum, Lanolin, Cetyl Esters, Paraffin, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Camphor, Menthol, Salicylic Acid, Vanillin, Parfum, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol
Przy wyborze dobrego kosmetyku do pielęgnacji ust warto zwrócić uwagę na firmę, która jakiś czas temu wkroczyła szturmem na polski rynek i podbija serca wielu kosmetykomaniaczek. Mowa o firmie Sylveco, która oferuję nam gamę naturalnych kosmetyków z dodatkami wyciągów z roślin.
Pomadka brzozowa z betuliną ma wręcz bajkowy skład, dodatkowo wszystkie składniki są naturalne. Ma dość specyficzny zapach, który miłośniczką słodkich owocowych zapachów na ustach może nie przypaść do gustu. Jednak jeżeli chodzi o jej właściwości, to spełnia swoje zadanie. Nie ma tak lepkiej konsystencji jak Carmex, ładnie prezentuje się na ustach i przyjemnie nawilża. Jest to świetny kosmetyk do codziennego stosowania. Cena ~10zł.
Skład: Masło karite (shea), Wosk pszczeli, Olej sojowy, Olej z wiesiołka, Masło kakaowe, Betulina, Wosk carnauba.
Pomadka brzozowa z betuliną ma wręcz bajkowy skład, dodatkowo wszystkie składniki są naturalne. Ma dość specyficzny zapach, który miłośniczką słodkich owocowych zapachów na ustach może nie przypaść do gustu. Jednak jeżeli chodzi o jej właściwości, to spełnia swoje zadanie. Nie ma tak lepkiej konsystencji jak Carmex, ładnie prezentuje się na ustach i przyjemnie nawilża. Jest to świetny kosmetyk do codziennego stosowania. Cena ~10zł.
Skład: Masło karite (shea), Wosk pszczeli, Olej sojowy, Olej z wiesiołka, Masło kakaowe, Betulina, Wosk carnauba.
Innym kultowym kosmetykiem jest popularny Eos, który oferuje nam szeroką gamę kolorów i zapachów. Umieszczony w słodkiej kolorowej kuleczce, jest wdzięcznym kosmetykiem każdej kobiecej torebki. Ładnie nawilża i pielęgnuje usta. Jednak na pewno nie poradzi sobie tak jak Carmex z większym podrażnieniem. Za to sprawdzi się na co dzień, szczególnie kiedy jesteśmy fankami słodkich gadżetów, a nasze usta są w dobrej kondycji.
Kosztuje ~25zł, można go nabyć w wybranych drogeriach (np. Pigment w Krakowie) i kupić w wielu drogeriach internetowych.
Skład: (wersja Sweet Mint) Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Beeswax/Cera Alba (Cire D`abeille), Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Mentha Piperita (Peppermint) Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract, Tocopherol, Limonene, Linalool
Kolejnym z recenzowanych kosmetyków, który dla Was wybrałyśmy, jest masełko Nivea. Występuje ono w kilku wersjach zapachowych i jest zamknięte w małym słoiczku. Wygląda całkiem uroczo, ale gdy przychodzi nam do jego użytkowania czar pryska. Opakowanie ciężko jest otworzyć, lepka konsystencja powoduje konieczność każdorazowego użycia chusteczki po jego aplikacji, dodatkowo jest to wyjątkowo niehigieniczny sposób aplikacji i może stanowić problem dla dziewczyn mających awersję do bakterii :)
Jeżeli chodzi o sam produkt to wersja waniliowa i malinowa bardzo ładnie pachną (ta malinowa przywodzi nam na myśl zapach budyniu z dzieciństwa:)) , delikatnie nawilża - raczej nie zdecydowałybyśmy się na ponowny zakup. Skład przy Sylveco też wypada bladziutko. Cena ~10zł.
Skład: Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492
Na sam koniec zostawiłyśmy balsamik z firmy Avon. Jest to uniwersalny balsam dedykowany przesuszonym miejscom na ciele. Zatem możemy go użyć do ust, kolan, łokci, nada się też do smarowania suchych skórek wokół paznokci. Ma bardzo przyjemny zapach, ładnie nawilża i zmiękcza. Produkt godny polecenia i warty przetestowania :) Jedynym minusem jest aplikacja, jak w przypadku masełka nivea. Koszt ~10zł.
Nie zapomnijcie też o tych starych, sprawdzonych i w dodatku najtańszych sposobach na ratunek naszych ust! Świetnie sprawdza się w tej roli wazelina (np. ta z firmy Ziaja za ~3zł!) posmarowana na noc grubą warstwą czyni cuda z suchymi skórkami. Kolejnym tanim rozwiązaniem jest maść z witaminą A - koszt podobny, działanie równie dobre. I stary sprawdzony domowy sposób - miód. Stosowany regularnie przez kilka dni przyniesie ulgę i zmiękczy nasze usta, w dodatku kto by się oparł tej słodkiej nagrodzie na sam koniec! :)
Kolejnym z recenzowanych kosmetyków, który dla Was wybrałyśmy, jest masełko Nivea. Występuje ono w kilku wersjach zapachowych i jest zamknięte w małym słoiczku. Wygląda całkiem uroczo, ale gdy przychodzi nam do jego użytkowania czar pryska. Opakowanie ciężko jest otworzyć, lepka konsystencja powoduje konieczność każdorazowego użycia chusteczki po jego aplikacji, dodatkowo jest to wyjątkowo niehigieniczny sposób aplikacji i może stanowić problem dla dziewczyn mających awersję do bakterii :)
Jeżeli chodzi o sam produkt to wersja waniliowa i malinowa bardzo ładnie pachną (ta malinowa przywodzi nam na myśl zapach budyniu z dzieciństwa:)) , delikatnie nawilża - raczej nie zdecydowałybyśmy się na ponowny zakup. Skład przy Sylveco też wypada bladziutko. Cena ~10zł.
Skład: Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492
Na sam koniec zostawiłyśmy balsamik z firmy Avon. Jest to uniwersalny balsam dedykowany przesuszonym miejscom na ciele. Zatem możemy go użyć do ust, kolan, łokci, nada się też do smarowania suchych skórek wokół paznokci. Ma bardzo przyjemny zapach, ładnie nawilża i zmiękcza. Produkt godny polecenia i warty przetestowania :) Jedynym minusem jest aplikacja, jak w przypadku masełka nivea. Koszt ~10zł.
Nie zapomnijcie też o tych starych, sprawdzonych i w dodatku najtańszych sposobach na ratunek naszych ust! Świetnie sprawdza się w tej roli wazelina (np. ta z firmy Ziaja za ~3zł!) posmarowana na noc grubą warstwą czyni cuda z suchymi skórkami. Kolejnym tanim rozwiązaniem jest maść z witaminą A - koszt podobny, działanie równie dobre. I stary sprawdzony domowy sposób - miód. Stosowany regularnie przez kilka dni przyniesie ulgę i zmiękczy nasze usta, w dodatku kto by się oparł tej słodkiej nagrodzie na sam koniec! :)
Miałam 2 Carmexy i byłam bardzo zadowolona, ale jednak chęć czegoś nowego wygrała;)
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze kiedyś do niego wrócisz, w końcu nie bez powodu jest to kosmetyk już kultowy;))
OdpowiedzUsuńLubie carmexy są na prawdę dobre :)
OdpowiedzUsuńja najbardziej lubię Tisane w słoiczku i Nuxe Reve de Miel. carmex wysuszal mi usta, nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńMuszę właśnie zainwestować w tego Nuxe'a - wszyscy go polecają:)
Usuń